środa, 8 grudnia 2010

Miasto ślepców

Może zdąże. Trzy kroki marsz,trzy kroki biegiem. Może uda mi się przy tym nie zwariować.

Ciągle za czymś gonimy,ale tylko w naszych głowach. Mając tak dużo czasu nie robimy nic-bezruchem zabijamy własne marzenia.

Biegnę. Wdech i wydech. Podążam ich tropem,powielam schematy tracąc indywidualność. Powoli wariuje.

Jestem tutaj i przestaje już gonić. Powoli idę na przód, potrącana łokciami przez ludzi przyszłości z czarnymi klapami na oczach, którzy nie widzą, że wszystko czego szukają jest tuż obok. I tylko w tym momencie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz