poniedziałek, 29 listopada 2010

Paradoks

To doprawdy niesamowite jak często rzeczy czy zjawiska początkowo wywołujące u nas uśmiech na twarzy, kryją niejednokrotnie w sobie głębsze znaczenie. Bo weźmy na przykład takie bąbelki znane jako pęcherzyki powietrza. Kojarzą nam się głównie z dzieciństwem, gdzie w postaci baniek mydlanych zapraszały nas po raz pierwszy do świata fizyki. Właśnie ta nauka uświadomiła nam, że to nie my jestesmy czarodziejami potrafiącymi stworzyć kolorowy obraz w sferycznej błonie, ale że to świat jest zaczarowany do tego stopnia, że włada zjawiskiem iryzacji. Bawiliśmy się folią pęcherzykową nie zdając sobie sprawy, że przy każdym nacisku naszych palcy traci ona swe unikatowe właściwości. Upijaliśmy się szampanem czy winem musującym ciesząc się,że dzięki nasyceniu dwutlenkiem węgla, nasze szare komórki szybciej będą ogłupione. Starsi zaczęliśmy w końcu zdawac sobie sprawę, że nie każdy bąbelek jest konstruktywny a niektóre, jak te związane z dekompresją, mogą nas zabić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz