wtorek, 8 lutego 2011

+ 7

Zły dzień to tylko koszmar, z którego staram się wybudzić. Przerażenie oblepia mnie wtedy jak ciasna sukienka. Ale udaję mi się wyplątać ze zmiętej pościeli, boso zmierzam w stronę łazienki, by zimną wodą zmyć z oczu resztki snu. Problemy to przecież nieodłączna część historii jaką tworzy życie. Czasem zapominamy, że oprócz nich, jest coś jeszcze.
Codziennie mijam mnóstwo osób. Smutne głowy spuszczone w dół. Tłumaczyłam sobie, że to wszystko przez ten mróz gryzący twarz, zabierający ciepły oddech. Temperatura jest dodatnia a w tych twarzach wciąż widać smutek. A mówi się, że ludzie widzą tylko to, co chcą zobaczyć. Ja znów będę czekać na wiosnę obierając słodkie pomarańcze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz