środa, 19 stycznia 2011

Gdzie ta wiosna?

Szczelnie zapinamy wełniane płaszcze by mróz nie zgwałcił ani zakamarka naszego ciała. Wpatrzeni w szary tor drogi, jednostajnie zmierzamy ku naszym celom, ciesząc się z każdego dodatkowego stopnia Celsjusza. W oknach nie ma już choinek. W sklepach manekiny zdobią sukienki. Już słychać miarowy stukot obcasów na suchym, nierównym bruku. Za oknem coraz częściej wybrzmiewa głośny śmiech. Na podrapanych ławkach, w objęciach, zakochani.
Czy wiesz, że ona to lubi?
Jak zamykasz jej szept w swoich ustach. Ach-ach-ach… czuję teraz zazdrość.
Niedługo przyjdzie wiosna…Biegi po parku i kwiaty w wazonie, manekin odda mi sukienkę.



10 komentarzy:

  1. Super! Wreszcie pozytywnie! Coraz bardziej mnie Twój blog zaskakuje. Postaram się częściej tu zaglądać.
    Nie, nie posiadam konta na tym portalu, więc mam nadzieję, że sam "anonim" Ci wystarczy ;)
    chociaż rozmowa w komentarzach do najnormalniejszych nie należy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zamierzałam pytać o konto, bo "anonim" jak najbardziej mi wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjdzie nam powymieniać się poglądami. Liczę na więcej wpisów... po sesji .
    Tak, po sesji to dobry czas na rozmowy o wszystkim i o niczym.

    OdpowiedzUsuń
  4. manekinowi możemy zabrać siłą :)

    yours

    OdpowiedzUsuń
  5. Siłą już raz manekinowi zabierałam:) Czego kobieta nie zrobi w poszukiwaniu wymarzonej sukienki.

    OdpowiedzUsuń
  6. a gdzie pisali o yo? nie widziałem :)

    ja ostatnio w levisie kupiłem 3 t-shirty, wszystkie z manekinów, bo zmieniali im ubranka, ale jak ładnie przecenione! Z 150 na 60 :)

    yours

    OdpowiedzUsuń
  7. To niesprawiedliwe, że zawsze przeceniają tylko męskie ubrania a na damskich działach zostają same resztki w rozmiarze ponad 40.Ach..udało Ci się:)

    a piszą w "Zwierciadle", mała notka, ale jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. W ogóle, świat jest okropnie niesprawiedliwy, nie tylko na manekinach:)

    Jadę na narty, jak chcesz, to Ci przywiozę bałwanka.

    OdpowiedzUsuń
  9. I tu się zgodzę, bo jak nazwać to, że Ty się zakopujesz w śniegu a ja w książkach.

    a bałwanka to takiego prawdziwego?
    Jak go sam ulepisz to poproszę:)

    OdpowiedzUsuń